O mnie

Moje zdjęcie
Z zawodu położna, prywatnie zakręcona szatynka, taka tam emigrantka mieszkająca w Wielkiej Brytanii, która ma bzika na punkcie kultury Bliskiego Wschodu. Lubi tańczyć, zwiedzać nowe miejsca, fotografować, poznawać nowych ludzi i... podjadać czekoladę ;P

wtorek, 19 kwietnia 2011

Sezon grillowy czas zacząć! :D

Pogoda była dzisiaj piękna. I wcale nie przesadzam :) Słoneczko ładnie świeciło, pi razy drzwi było 23 stopnie (nie mam jeszcze termometru by określić to dokładnie), mały wiaterek, czyli idealna pogoda dla mnie. Nie mam pojęcia jak ja wytrzymam te jordańskie upały kiedy uda mi się tam wreszcie dolecieć, ale to odstawmy na bok ;)

Już od dłuższego czasu korciło mnie i mojego lubego (chyba bardziej jego), żeby zrobić grilla, skoro taka ładna pogoda jest od dłuższego czasu. Kto by pomyślał, żeby smażyć kiełbaski już w kwietniu w Polsce? Może wyjątki były, ale nieliczne ;) Teraz pogoda nie była przeszkodą, ale problem polegał na tym, że nie mieliśmy kompletnie nic, żeby tego grilla urządzić. W końcu niedawno się przeprowadziliśmy z wynajmowanego pokoju do kawalerki z ogrodem i nie mieliśmy kompletnie nic co z ogrodem miało cokolwiek wspólnego. Przeglądając ebay i sklepy internetowe oferujące grille złapaliśmy się za głowę.. żeby najzwyklejszy grill kosztował tutaj tyle kasy?!? Nie pomyśleliśmy wtedy, że może w składziku / piwnicy (jak to nazwać??) można coś ciekawego znaleźć. Jest to miejsce dla wszystkich mieszkańców mojego budynku - ciężko to nazwać blokiem; jest to dom szeregowiec przerobiony na mieszkania - w którym można zostawić rower, wózek czy inne rzeczy. Swoją drogą dodam, że tutaj piwnic jako takich (mam na myśli tych pod ziemią) nie ma z dwóch przyczyn: byłyby ciągle zalewane wodą i rozprzestrzeniłaby się strasznie plaga szczurów, mysz czy tez innych gryzoni tego typu. Były w środku rowery, grzejniki, wanienka do dziecka, 2 telewizory no i... grill!!! Myśleliśmy najpierw, że jest to czyjaś własność obecnych lokatorów, ale w końcu tylko my mamy dostęp do ogrodu - więc niby kto miałby tego używać? Bierzemy! I niewiele czekając, przygarnęliśmy grilla do siebie ;) Ale mamy farta, teraz trzeba iść tylko po węgiel, podpałkę i mięsko. Tutaj też nie sądziłam, że będą schody.. Musieliśmy się nachodzić po mieście, żeby znaleźć brykiet, w innym miejscu podpałkę i w kolejnym mięso. O matko... Tyle zachodu dla głupiego grilla. Niby w UK tak uwielbiają grillować, BBQ urządzać, a trzeba się najeździć po sklepach, to jakieś chore jest..

Na szczęście wszystko ładnie się udało, wszystko smakowało i muszę potwierdzić, że...
SEZON GRILLOWY ZOSTAŁ OFICJALNIE OTWARTY :)

Smacznego :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz